|
|
organy.art.pl » Instrumenty » Mazowieckie » Tarczyn »TarczynKościół św. Mikołaja
Głosy |
Klawiatury |
Traktura gry |
Traktura rejestrów |
18 |
2+P |
mechaniczna |
mechaniczna |
| Prospekt |
Gotycki kościół św. Mikołaja, będący najcenniejszym zabytkiem Tarczyna, pochodzi z początku XVI wieku. Powstał on na miejscu poprzedniej świątyni fundowanej rzekomo jeszcze w XII stuleciu. Obecna budowla została gruntownie przebudowana i zbarokizowana w latach: 1623-1630 dzięki staraniom Gabriela Prowansjusza, sekretarza królewskiego. Mimo XVII-wiecznych przekształceń bryła kościoła zachowała wiele cech gotyckich.
ORGANY Z XVI WIEKU (NIEZACHOWANE)
Pierwsza wzmianka o organach w tarczyńskiej świątyni pochodzi z 1604 roku. Zanotowano wówczas, iż były one stare i nie grały już od wielu lat. Biorąc pod uwagę fakt, że informacja ta pochodzi z pierwszych lat XVII wieku, można śmiało przypuszczać, iż rzeczony instrument powstał w poprzednim stuleciu. Niestety, nie zachowały się bliższe wiadomości na jego temat.
ORGANY Z XVII WIEKU (NIEZACHOWANE Z WYJĄTKIEM PROSPEKTU)
W 1872 roku na łamach „Kuriera Codziennego” opublikowano następującą notatkę: „Kościół posiadał organ w połowie XVII wieku postawiony […]”. Z innych źródeł wiadomo, że budowę instrumentu rozpoczęto z całą pewnością przed 1673 rokiem, kiedy to wizytator napisał o nim: „Organ o 14 głosach niedokończony […]”. Na ścianie we wnęce chóru muzycznego zachowała się natomiast częściowo czytelna inskrypcja: „Organi zrobiono 1689 r MVIAYSKA [?] 1688 wewszystkim tarczynie”. Zapis ten, jakkolwiek nie do końca jasny, zdaje się rzucać światło na czas, w jakim ukończono prace przy organach. Reasumując, można założyć, że budowę instrumentu rozpoczęto w połowie XVII wieku, zapewne jeszcze przed wojnami szwedzkimi, które pociągnęły za sobą znaczne opóźnienie w działaniach organmistrzowskich. W rezultacie tychże zawirowań organy ukończono ostatecznie dopiero w 1689 roku.
Instrument przyozdobiono świetnie zakomponowanym, wczesnobarokowym prospektem, nawiązującym do klasycyzującego nurtu ówczesnej sztuki stołecznej. W fasadzie tej szlachetna architektura współgra z pełną umiaru dekoracją snycerską o cechach manieryzmu północnego. Oba te czynniki skłaniają do przypuszczenia, że twórcą obiektu był wytrawny artysta reprezentujący szkołę warszawską doby późnego okresu sztuki wazowskiej. Warto nadmienić, iż kompozycja prospektu tarczyńskiego nie jest zjawiskiem odosobnionym na ziemiach polskich. Podobna fasada organowa, pochodząca z 1696 roku, znajduje się w Szadku. Niecą dalszą, aczkolwiek równie interesującą analogią zdaje się być prospekt w Koniecpolu, wykonany przed 1659 rokiem, przy czym posiada on autonomiczne wieże basowe ustawione po bokach empory, podczas gdy w Tarczynie i w Szadku elementy te przylegają do sekcji głównej. Nota bene, część historyków sztuki twierdzi, że owe wieże zostały wtórnie dodane do tarczyńskiego prospektu. Biorąc pod uwagę wspomniane podobieństwa, a mianowicie obiekty w Szadku i Koniecpolu, opinia ta zdaje się być pochopna, bowiem tego rodzaju rozwiązania występowały wówczas na terenie naszego kraju. Co więcej, zbliżony schemat zastosowano nawet później, w latach: 1713-1714, podczas budowy fasady organowej dla katedry żywieckiej. Wobec powyższego wieże basowe mogły od początku flankować sekcję główną obiektu tarczyńskiego, tym bardziej, że umożliwiały one lepsze rozplanowanie piszczałek pedałowych, które, ze względu na szczupłość miejsca w środkowej szafie, musiały znaleźć się po bokach instrumentu. Należy nadmienić, że omawiany prospekt został zubożony w 1872 roku na skutek zlikwidowania pozytywu przedniego. Można przypuszczać, iż fasada pozytywu była swoistą reminiscencją sekcji głównej i opierała się na schemacie trzech wieżyczek przedzielonych płaskimi segmentami.
Co zaś się tyczy samych organów, pierwotnie posiadały one dwa manuały i pedał, przy czym klawiatura pierwszego manuału obsługiwała sekcję pozytywu, natomiast do klawiatury drugiego manuału należały głosy sekcji głównej. „Pamiętnik Religijno-Moralny” z 1852 roku podaje następujący opis instrumentu: „Organy są dwoiste […] pierwsze główne […] o 17 głosach i pięciu miechach, z pedałem także pięciogłosowym, drugie mniejsze, o ośmiu głosach z klawiaturą umieszczoną poniżej klawiatury organu wielkiego”. Pewna mglistość przytoczonego zapisu polega na tym, że nie jest wiadome, czy pięciogłosowa obsada pedału została włączona do liczby głosów sekcji głównej. Jeśli tak – organy posiadały dwadzieścia pięć głosów, jeśli zaś nie – dysponowały trzydziestoma głosami. Obecność siedemnastu głosów w manuale głównym przy zaledwie ośmiu głosach w pozytywie i pięciu w pedale zdaje się być pewną dysproporcją, zatem bardziej prawdopodobne, że instrument posiadał dwanaście głosów w manuale głównym. Trudno obecnie ustalić, na ile cytowany opis odpowiadał pierwotnemu stanowi i dyspozycji omawianych organów.
W latach dwudziestych XIX wieku stan instrumentu musiał być zły, skoro inwentarz z 1824 roku wymienia: „organ z pozytewem […] który […] bardzo wielkiej reparacyi potrzebuje poniewasz wszystkie drzewa spruchniałe i piszczałek dużo brakuie iako też innych rekwizytów do niego należących”. Również dwa lata później (w 1826 roku) zwrócono uwagę na konieczność naprawy organów. Wizytator generalny zapisał wówczas: „W kościele są drzwi duże […] nad któremi iest na filarach dwoch i sklepieniu Chór z obwiedzeniem z drzewa, gdzie iest okazały organ z pięcią Miechami, i pozytywek potrzebuje znacznei reparacyi”. Remontu jednak nie podejmowano, wobec czego w inwentarzach z lat: 1835 i 1836 znaleźć można następujące zapisy: „Organy z pedałem o miechach piąciu zupełnie złe, potrzebują spiesznej i Kosztownej reparacyi”. W następnych latach zainteresowano się sprawą instrumentu, skoro w 1838 roku „potrącono zł 531, 10 gr na naprawienie organ”. Przeprowadzone prace z pewnością nie były kompleksowe, lecz raczej doraźne, bowiem w latach: 1842 i 1851 odnotowano: „organy z pedałem o piąciu miechach ze składek parafii zostały nieco wyreperowane”.
Naprawy te nie dały jednak długotrwałego rezultatu, ponieważ w 1853 roku noszono się już z zamiarem modernizacji organów. Urzędnik Komisji Województwa Mazowieckiego spisał wówczas swoisty kosztorys wraz z zakresem prac zleconych organmistrzowi: „Wykaz Kosztów Robota Organmetrowi: Organ z pozytewą pięć głosów w Manuale, jeden w pedale i w oktawach trzy i pół nowe zrobić – piszczałek popsutych trzydzieści takowe nowe podorabiać – pięć miechów z użytych, niektóre drzewo spruchniałe nowemi zastąpić, i całkowicie nową ierchę przekleić, i w ogólności całkowity mechanizm Organu z pozytewą rozebrać oczyścić w środku różne części wskutek dawności zużycia zepsuciu uległy, ulepszyć, złożyć i wystroić – 120 Rs.”. Podsumowując, planowano wówczas naprawę i uzupełnienie piszczałek, wymianę miechów, remont mechanizmu, czyszczenie i strojenie organów. Nie jest do końca jasne, czy prace te faktycznie przeprowadzono w 1853 roku, szczególnie, że kolejny (?) remont, wyceniony na „złp. 761 gr. 20”, miał miejsce już dwanaście lat później (w 1865 roku). Jego wykonawcą mógł być ogłaszający się w 1847 roku na łamach „Kuriera Warszawskiego” warsztat nieznanego z nazwiska „zdatnego ORGANMISTRZA, mieszkającego w Tarczynie pod Nr 42, którego ktoby potrzebował, raczy oświadczyć, a ułożyć się może z łatwością i pewno będzie zadowolony”.
ORGANY Z XIX WIEKU (ZACHOWANE)
W obliczu wzrastającej awaryjności instrumentu, podjęto decyzję o jego usunięciu i zastąpieniu go nowymi organami. W październiku 1871 roku „Kurier Codzienny” donosił: „Pan Józef Szymański organmistrz tutejszy buduje obecnie dwa nowe organy, z których jeden dla kościoła w Tarczynie o 14tu głosach”. Podczas budowy instrumentu organmistrz wykorzystał XVII-wieczną szafę organową wraz z wczesnobarokowym prospektem, przy czym usunął pozytyw przedni z balustrady chóru muzycznego. W stole gry zachowała się oryginalna tabliczka z napisem następującej treści:
Józef Szymański w Warszawie
Sam Józef Szymański z Warszawy (zm. 1892), uczeń Mateusza Mielczarskiego i ojciec Antoniego Szymańskiego, należał do grona znanych i cenionych organmistrzów krajowych. Wpisał się do historii tym, że w 1885 roku, jako pierwszy w Polsce, wybudował organy wyposażone w wiatrownicę stożkową. Wzmianka o tym, jakoby Józef Szymański przebudowywał organy tarczyńskie w 1840 roku (por. J. Gołos, „Polskie organy…”) jest bezpodstawna i nie wytrzymuje konkurencji z materiałem źródłowym, tym bardziej, że w 1840 roku rzeczony organmistrz miał zaledwie dwanaście lat.
Kolejna notatka z „Kuriera Codziennego”, tym razem z 1872 roku, przekazuje zwięzłą historię i charakterystykę instrumentu: „Kościół […] posiadał organ w połowie XVII wieku postawiony, który głosił bezustannie chwałę Bożą przez przeszło 190 lat czyli blisko dwa wieki, w końcu stał się prawie niepodobnym do dalszego użycia. W ciągu ostatnich lat paru, zamilkł zupełnie, będąc zastąpiony przez małe fisharmonium. […] Budowa organu szczęściem oddaną została prawdziwemu w tej sztuce artyście organmistrzowi z Warszawy panu Józefowi Szymańskiemu, a we czwartek to jest dnia 3 b.m. [października] nastąpił odbiór takowego organu przez znawców, a Mianowice: księdza kanonika katedralnego Sotkiewicza i pp. Freyera i Popkiewicza z Warszawy […]. Organ ten zbudowany na 18 głosów, tem szczególniej odznacza się, iż posiadając tak niewielką ilość głosów, łączy jednak w sobie i potęgę i melodyjną przyjemność dla ucha. Głosy te są podzielone na trzy klawiatury i rozdzielone w ten sposób: że w pedale głosów sześć, w manuale ośm i w pozytywie [sic!] cztery głosy znajdują się; obok tego część pozytywu pomieszcza w sobie bardzo dowcipnie [sic!] obmyślane przytłumienie głosów, czyli tak zwane echo. Cena organu, z uwagi na doskonałe jego wykończenie, jest bardzo umiarkowaną, a odznacza się on jeszcze i tem, że jakkolwiek w małej stosunkowo miejscowości jest pomieszczony, mechanizm jednak tak subtelnie pomyślany, że przystęp do każdej części organu jest zupełnie dobry […]”. Godzi się wspomnieć w tym miejscu, że odbioru instrumentu, o czym wspomniano powyżej, dokonał sam August Freyer (1803-1883), słynny polski organista, pedagog i kompozytor pochodzenia niemieckiego.
Pomimo „doskonałego wykończenia” organów, sześć lat po ich ukończeniu „Kurier Poranny” z maja 1878 roku wspomina: „W kościele parafialnym w Tarczynie p. Szymański organmistrz tutejszy restauruje organ, lubo nie dawny jeszcze, ale skutkiem wilgoci miejscowej bardzo zrujnowany. Organ ten jest jeden z większych, liczy bowiem głosów 18 z pedałem”. Niedługo potem, bo już w 1897 roku proboszcz tarczyński publicznie podziękował Antoniemu Szymańskiemu na łamach „Przeglądu Katolickiego” kreśląc następujące słowa: „Antoni Szymański, młodszy syn znakomitego organmistrza ś.p. Józefa Szymańskiego, wykształcony w zawodzie organmistrzowskim przez ojca swego, który następnie dla zbadania najnowszej mechaniki w budowie organów wyjeżdżał do Francyi i do Niemiec, obecnie przy ulicy Ogrodowej w Warszawie pod N. 8 prowadzi fabrykę organów. A ponieważ z wszelką znajomością swej sztuki dokonał restauracyi 18 głosowego organu w kościele tarczyńskim, przeto składam mu publiczne podziękowanie”.
Na skutek działań wojennych w pierwszej połowie XX wieku skonfiskowane zostały piszczałki prospektowe, aczkolwiek akta kościelne nie podają na ten temat żadnych informacji. W latach pięćdziesiątych XX stulecia stan instrumentu był już bardzo zły. W grudniu 1957 roku Stanisław Dziedzic z Grochowa, poproszony zapewne o wykonanie wizji lokalnej i naprawienie drobniejszych usterek, skierował do plebana list. Oto jego treść, w koniecznych przypadkach uzupełniona znakami interpunkcyjnymi pozwalającymi na lepsze zrozumienie tekstu:
„Wielce Czcigodny Księże Proboszczu!
Dwa razy byłem przy organach i niewidziałem się z Ks. Proboszczem. Przy organach co mogłem to zrobiłem pousuwałem usterki i podregulowałem co przeszkadzało w grze p. Organiście. Więcej się nie dało bez rozbiórki. Jak stwierdziłem osobiście organ ten ma dużo do życzenia. Obecny stan jego jest b. lichy. Praca przy nim będzie b. poważna i ciężka z powodu ciasnoty. Gdyby Ks. Proboszcz mógł wejść do organu to nie dałby wiary o jego wyglądzie [,] wewnątrz tynk z sufitu [,] odpadki z drzewa [,] papiery [,] rużne śmiecie spadające ze strychu i.t.p. [,] piszczałki powyjmowane stoją gdzie mogą [,] inne połamane [,] pokszywione [,] poprzeszczeliwane kulami [,] braki piszczałek [,] brak stroików [,] zaśmiecone [,] zakurzone. Następnie zauważyłem na 6 głosów w pedale tylko 3 gra i to [w] 30%. Przy 3 głosach listewki połączeniowe których wisi kilka są połamane a resztą brak [,] trzeba dorabiać wszystkie. Co do głosów w manuałach też b. słabo [;] dzięki tylko że wszystkie registry są otwarte, dlatego jeszcze możliwie gra bo na jednym głosie wogule nie da się grać, nie ma żadnej siły a powinien grać bo go na to stać.
Co do wentylatora (dmuchawy) to bez względu kto będzie pracował przy remoncie organów należy zdjąć [ją] z góry i ustawić na chórze koło miecha gdzie jest miejsce dobre choć nie idealne [;] będzie daleko lepiej i nie będzie takiego chałasu, brzęczenia rury która nie tylko przeszkadza w grze ale przeszkadza i zajmuje miejsce w organie którego i tak mało. Następnie obowiązkowo należy dorobić regulator do miechy [miecha?] którego obecnie nie ma [,] który zabezpiecza miech od zniszczenia. Obecnie dzięki długiej ruże od dmuchawy i dziurom w miechu że niech jeszcze pracuje. Za wykonaną już pracę należy mi się 450 zł z których 200 zł odliczę gdybym pracował przy remoncie organów. Należność powyszszą proszę uprzejmie przesłać pocztą za którą z góry uprzejmie dziękuję.
Przy nadchodzących Świąt Przesyłam życzenia św i Noworoczne oraz wyrazy czci i szacunku życzliwy Stanisław Dziecic Grochów W-wa 93 14 XII 57”.
Powyższy list rzuca pewne światło na ówczesny stan instrumentu, mimo iż jego treść roi się od błędów i nieporadności językowych. W dniu 15 września 1961 roku zanotowano w kronice parafialnej: „Przeprowadzono gruntowny remont organów, gdyż były bardzo zniszczone w czasie ostatniej, drugiej wojny światowej i od 30 lat nie były naprawiane. Organomistrz [Antoni] Grygorcewicz dokonał gruntownego przeglądu i remontu tego zabytkowego instrumentu”.
Kolejne interesujące wiadomości pochodzą z „Zeszytu ogłoszeń parafialnych”. W 1979 roku zapisano, że „ofiary składane są przeznaczone na remont organów”, natomiast w niedzielę 9 września tegoż roku ogłoszono: „W najbliższą niedzielę 16 września dokonany zostanie odbiór organów po generalnym remoncie. Na każdej mszy św. grał będzie specjalnie na ten dzień zaproszony jeden z najbardziej utalentowanych organistów warszawskich który brał udział w wielu kursach organowych międzynarodowych. Po sumie przewidziany jest koncert muzyki organowej [,] w repertuarze wiele utworów Bacha, Menndelsona [sic!], Hendla [sic!] i innych. Zapraszamy naszych parafian do posłuchania muzyki organowej na organach które posiadają piękne brzmienie”. Ów „jeden z najbardziej utalentowanych organistów warszawskich” wymieniony jest z imienia w kronice parafialnej: „W roku 1979 […] przeprowadzono kapitalny remont zabytkowych organów [,] zarówno mechanizmów wewnętrznych jak i XVII wiecznej szafy organowej malowanie i złocenie. Na zakończenie remontu odbył się koncert muzyki organowej [,] grał P. [Michał] Dąbrowski z Warszawy – uczestnik festiwali organowych we Francji”.
W 2003 roku miał miejsce remont instrumentu wykonany przez organmistrza Mariana Leśniczuka z Korczewa.
Prospekt organowy wczesnobarokowy, architektoniczny, dwusekcyjny, złożony z sekcji głównej flankowanej bocznymi wieżami basowymi. Osadzony na trójdzielnym cokole. Centralna część cokołu rozczłonkowana wydłużonymi, wertykalnymi płycinami o ściętych narożnikach. W bocznych częściach cokołu prostokątne płyciny. Wnęka pod lewą wieżą basową późniejsza, wsparta na prostym słupie. Główna sekcja prospektu pięcioosiowa, złożona z trzech wieżyczek przedzielonych niższymi, płaskimi, prostokątnymi segmentami piszczałkowymi. Wieżyczka środkowa wyższa od bocznych, występująca półkolistym ryzalitem. Wieżyczki boczne wysunięte kątowo. Wieże basowe płaskie, prostokątne, cofnięte względem sekcji głównej, w każdej pojedyncze pole piszczałkowe. Wszystkie człony prospektu ujęte w obramienia ramowo-pilastrowe i zwieńczone odcinkami przełamującego się belkowania z impostami na osiach wież basowych oraz segmentów wewnętrznych w sekcji głównej. Dekoracja snycerska późnomanierystyczna, o motywach małżowinowo chrząstkowych, złożona z kotarek (o wykroju „w ośli grzbiet”), zwieńczeń, uszaków i rozet. Prospekt polichromowany. Detal snycerski złocony.
Stół gry wbudowany centralnie w cokół szafy organowej. Wiatrownice klapowo-zasuwowe. Dmuchawa elektryczna.
Skala organów – 2 manuały: C-f3; pedał: C-d1.
| Stół gry |
DYSPOZYCJA ORGANÓW
|
Manuał I 1. Pryncypał 8'
2. Salicjonał 8'
3. Dubelt-Flet 8'
4. Bourdon 16'
5. Oktawa 4'
6. Portunal-Flet 4'
7. Quinta 3'
faktycznie: Oktawa 2'
8. Mixtura 4x
|
Manuał II 1. Aeolina 8'
2. Rurflet 4'
faktycznie: 8'
3. Pryncypał 8'
4. Viola da Gamba 8'
|
Pedał 1. Pryncypał 8'
2. Pryncypał 16'
3. Subbas 16'
4. Violon-cello 8'
5. Quinta-bas 6'
6. Flet 4'
|
Materiały i fotografie – dzięki uprzejmości organisty Adama Grabowskiego.
Bibliografia:
Jerzy Gołos, „Polskie organy i muzyka organowa”, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1972, s. 287, 362;
Jerzy Gołos, „The Polish Organ”, Sutkowski Edition, Warszawa 1992, s. 225-226, 408-409;
Jerzy Gołos, „Zarys historii budowy organów w Polsce”, Bydgoskie Towarzystwo Naukowe, Bydgosz 1962, s. 124-125;
Adam Grabowski, „Organy z tarczyńskiej świątyni” [w:] „Wiadomości tarczyńskie”, r. 15, nr 2/3 (156/7), luty-marzec 2008, s. 8, 12;
Wiktor Z. Łyjak, „Organy w archidiakonacie warszawskim w XVII w. – fakty i mity” [w:] „Mazowsze – dziedzictwo kulturowe” (artykuł);
Wiktor Zygmunt Łyjak, „Organy na Mazowszu w diecezji płockiej od XIV wieku do 1818 roku”, Towarzystwo Naukowe Płockie, Płock 2005, s. 86-87;
Ewa Smulikowska, „Organ-cases in Poland as works of art”, Sutkowski Edition, Warszawa 1993, s. 434-435;
Ewa Smulikowska, „Prospekty organowe w dawnej Polsce”, Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław 1989, s. 96;
Ewa Smulikowska, „Prospekty organowe w Polsce jako dzieła sztuki” [w:] Jerzy Gołos, „Polskie organy i muzyka organowa”, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1972, s. 498;
Małgorzata Trzaskalik-Wyrwa, „Tarczyn - «piękne posiada organy»” (artykuł).
|
|
|